NASZ ADRES
ul. Tykocińska 27/35
03-545 Warszawa
tel. (0-22) 679-25-51
NUMER KONTA
92 1020 1042 0000 8402 0010 6013
LICZNIK ODWIEDZIN PODSTRONY:
385453 osób
Słowo na niedzielę - o czuwaniu
Słowa Ewangelii według Świętego Marka Mk 13, 33-37
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»
Oto słowo Pańskie.
Dzisiejszą niedzielą rozpoczynamy czas adwentu.
Posiada on w Kościele podwójny charakter. Z jednej strony jest on czasem przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego. Z drugiej zaś – czasem oczekiwania na przyjście Chrystusa na końcu czasów.
W jednym i drugim przypadku jest to okres radosny. Radosny, bo niosący nadzieję, że razem z tymi wydarzeniami dokona się nasze wybawienie, że będzie spotkaniem z naszym Zbawicielem.
Istota i przesłanie adwentowego oczekiwania zawiera się w jednym słowie Czuwajcie!
Czuwanie to gotowość, oczekiwanie, jest przeciwieństwem, wypoczywania, rozrywki.
Czuwanie oznacza wysiłek, trud, zmaganie związane z jakimś dobrem. Czuwają rodzice przy chorym dziecku. Czuwa lekarz czy pielęgniarka na dyżurze. Żołnierz na warcie, dyżurny ruchu na kolei. Na przykład maszynista prowadząc pociąg, ma w lokomotywie przyrząd, tzw. „czuwak”. Maszynista ma obowiązek wcisnąć ten przycisk mniej więcej co 60 sekund, aby potwierdzić, że zachowuje kontrolę nad sobą i nad prowadzonym pociągiem. Można w pewnym sensie użyć takiej analogii, że również w życiu duchowym potrzebujemy takich „czuwaków”, takich momentów, w których walczymy ze zniechęceniem.
Do szczególnego czuwania wzywa nas panująca pandemia.
Każdego dnia ze środków przekazu dowiadujemy się o kolejnej grupie zakażonych, w skali kraju to kilka bądź kilkanaście tysięcy osób. Dziennie umiera kilkaset chorych. Jakże bolesne jest to, że rodzina nie może być świadkiem odchodzenia ich bliskich, uścisnąć ich ręki, dać do ręki gromnicę . Skarżą się z tego powodu kiedy przychodzą załatwić Mszę św. pogrzebową i godny pochówek ich bliskich. Jesteśmy ciągle wzywani do zachowania reżimu sanitarnego, bezpiecznej odległości, maseczki na ustach, dezynfekcji rąk. Jesteśmy ciągle wzywani do bycia uważnymi! Uważaj na to, z kim się spotykasz,
gdzie wychodzisz, czy aby na pewno jesteś bezpieczny. Uważaj! Nie myśl tylko o sobie, ale pamiętaj –
uważaj na innych, którzy mieszkają z tobą w domu, są obok ciebie w pracy, w sklepie, na ulicy!
Czuwaj – bo nie wiesz, kiedy twój czas przyjdzie. Kiedy będziesz wezwany, by pomóc tym, którzy pomocy potrzebują. Kiedy sam będziesz potrzebował pomocy od innych!
Pan Jezus chce dziś powiedzieć do nas: rozejrzyj się wokół siebie i zobacz, bo może twój sąsiad potrzebuje pomocy – zrobienia zakupów, gdyż nie wychodzi z domu bo się boi, a może jest na kwarantannie lub leży chory!
Czuwaj – zadzwoń do swoich najbliższych i zapytaj, jak się czują, czy nic im nie potrzeba,
albo po prostu wysłuchaj ich!
Uważaj i czuwaj, bo… nie wiesz, kiedy czas ten nadejdzie.
Tak naprawdę to całe nasze życie jest Adwentem. Jest ciągłym czekaniem na przyjście Jezusa.
Często Go odrzucamy, zamykamy oczy, usypiamy, a On stale przychodzi, ciągle puka do drzwi, nie myśl tylko o sobie.
Cztery tygodnie adwentu są nam dane abyśmy pamiętali też o roratach, rekolekcjach adwentowych o adwentowych postanowieniach, adwentowej spowiedzi.
Niech jak przestroga brzmią nam słowa naszego wieszcza: „Chrystus narodził się w betlejemskim żłobie,
lecz biada jeśli nie narodzi się w tobie”
Przyjdź, ogrzej nasze serca. Rozpal swoją miłością! Czekamy na Ciebie. Marana tha!
==
List pasterski ks. bp. Romualda Kamińskiego na Adwent 2020 r.
Umiłowani Siostry i Bracia! Drodzy Diecezjanie!
Piszę do Was ten list, choć każdego z Was wolałbym zobaczyć osobiście i pobłogosławić. Piszę te słowa świadom, że to trudny czas dla nas wszystkich. Dziś bowiem nie możemy się spotykać, dziś „znak pokoju” w czasie Eucharystii nie jest tradycyjnym podaniem dłoni, a jedynie skinieniem głowy w stronę sąsiada, zaś pod zakrywającą usta maseczką trudno jest dostrzec uśmiech na twarzy. Ten Adwent, który dziś rozpoczęliśmy, będzie inny od wszystkich dotychczasowych. Piszę ten list z nadzieją, że – z Bożą pomocą – przejdziemy razem przez ten trudny czas i wkrótce znów nasze świątynie się zapełnią. Za tym tęsknię i ufam, że jest to także Wasza tęsknota.
Na początku tego Adwentu chciałbym Was, wszystkich razem i każdego z osobna, zapewnić, że nawet jeśli nie każdy może przyjść do świątyni, Kościół cały czas jest z Wami.
Umiłowani! Adwent to oczekiwanie na radość, jaką jest przyjście naszego Pana. Dziś,w pierwszą niedzielę Adwentu, Kościół przypomniał nam Pierwszy List św. Pawła do Koryntian. Apostoł pisze w nim: Nie doznajecie braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego, Jezusa Chrystusa .
Powtórzmy jeszcze raz te słowa: abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego, Jezusa Chrystusa. To nic innego, jak wezwanie nas wszystkich do tego, abyśmy nie byli katolikami„od święta”. Deklaracja, że „jestem wierzący” nie może być pustym słowem. Wierzę w Boga to znaczy ufam Bogu. Wierzę w Boga to znaczy ufam w moc modlitwy. Wierzę w Boga to także znaczy wierzę, że On wie, co jest dla mnie dobre. Wie lepiej, niż ja sam wiem. Adwent to ten czas, w którym chciałbym Was prosić, byście zastanowili się nad tym, czym dla Was jest wiara w Boga. Nie oceniajcie innych, ale pomyślcie o sobie i o tym co jest w Waszym sercu. Czy deklaracja wiary nie nazbyt często jest „pustą deklaracją”? Przecież wiara w Boga jest tym, co nas łączy.
Tym, co powoduje, że możemy na siebie liczyć w czasach radosnych, ale i w czasach trudnych, których właśnie doświadczamy.
Jezus zaś wzywa nas do codziennego czuwania. Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie (Mk 13, 33). Czas naszego z Nim spotkania twarzą w twarz. Czas, w którym to Chrystus będzie nas sądził – dobro wynagrodzi, a zło ukarze. Pamiętajmy jednak o słowach św. Pawła – On [nasz Pan, Jezus Chrystus] umacnia nas aż do końca (1 Kor 1, 8). Nie jesteśmy więc sami. Bóg jest z nami. On nieustannie obdarza nas łaską. Tylko czy my tej Bożej łaski chcemy? Czy może raczej przez nasze decyzje i wybory, niczym pierwsi rodzice Adam i Ewa, idziemy za podszeptem złego ducha, który próbuje wmówić nam, że my możemy być jak Bó i sami decydować, co jest dobrem, a co złem (por. Rdz 3, 5).
Zacząłem list od tego, jak trudno jest nam dziś znaleźć w sobie radość, w czasach, gdy wokół nas jest tyle złych wiadomości. Jeszcze kilka miesięcy temu pytaliśmy siebie nawzajem: „czy znasz kogoś chorego na koronawirusa?”. Dziś zaś większość z nas ma kogoś bliskiego, kto chorował lub choruje. Wielu z Was doświadczyło tego cierpienia osobiście. Wielu naszych bliskich od nas odeszło. W obliczu tych wydarzeń, słowa Chrystusa: Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie (Mk 13, 35) powinny zapaść nam głęboko w serca. Czas Adwentu jest duchowym treningiem umiejętności czuwania. Jego rytm wyznaczają cztery niedziele, a między nimi nabożeństwa roratnie. Proszę Was, by ten czas był prawdziwym, nie deklarowanym, spotkaniem z Bogiem i oczekiwaniem na przyjście naszego Pana.
Nie zmarnujmy tego Adwentu.
Chciałbym Was zapewnić o modlitwie mojej i modlitwie Waszych kapłanów, modlitwie za Was i Waszych Najbliższych. My także, jako kapłani diecezji warszawsko-praskiej, prosimy Was o modlitwę za nas. W modlitwie bowiem jednoczymy się z Bogiem, który jest miłością. Jest Ojcem, który gdy cierpimy, gdy potrzebujemy wsparcia i ratunku, zawsze ma dla nas czas.
To nie są puste słowa. To jest istota i fundament naszej wiary. Niech zatem ta wzajemna modlitwa będzie także wytchnieniem i ukojeniem naszych serc.
Aby duchowo towarzyszyć wysiłkom personelu medycznego i walce pacjentów z chorobą COVID-19, podejmujemy modlitewne dzieło, które nazwaliśmy „terapia duchowa”. Od środy
2 grudnia, przez dziewięć tygodni, zapraszam Was do duchowej łączności za pośrednictwem kanału SalveNET, gdzie będziemy mogli uczestniczyć w Eucharystii i nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
W zeszłym roku rozpoczął się w polskim Kościele trzyletni program duszpasterski zatytułowany „Eucharystia daje życie”. Pamiętamy naukę Jezusa, że to On jest chlebem żywym, a kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki (por. J 6, 51). W pierwszych tygodniach pandemii odczuliśmy, co to znaczy nie móc przyjść do świątyni, nie być na Eucharystii. Dobrze pamiętamy te obrazy, gdy w naszych kościołach mogło być jedynie pięć osób. Rodziły się wtedy w nas – kapłanach – pytania: jak naszym wiernym, jak Wam, dać żywego Jezusa? Sam obraz w telewizji czy w internecie jest przecież tylko namiastką i nigdy nie będzie tym samym, co czynny udział we Mszy św. Wierzę jednak głęboko, że właśnie to, czego doświadczyliśmy wtedy i w jakimś stopniu doświadczamy dziś, pozwoli nam odkryć, co znaczą słowa: „Eucharystia daje życie”. Święty Jan Paweł II w jednej ze swoich encyklik napisał wprost, że Kościół żyje dzięki Eucharystii. Ona jest źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego i to w niej zawiera się całe dobro duchowe Kościoła (por. EdE 1).
Proszę zatem Was, drodzy wierni, abyście – stosując się oczywiście do wszystkich nakazów sanitarnych – nie zaniedbali spotkania z Jezusem eucharystycznym. Kapłanów zaś proszę,
aby Msza św. nie stała się dla Was jedynie codziennym obowiązkiem. Bądźcie przykładem
dla swoich wiernych, jak w Eucharystii uczestniczyć i jak ją przeżywać.
W tym czasie Adwentu, naszego oczekiwania na przyjście Pana, chciałbym Was też prosić
o intensywniejsze czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Bardzo cieszy mnie to, że już w wielu kościołach diecezji są kaplice całodziennej adoracji. Proszę, aby w każdej parafii była podejmowana praktyka częstej adoracji Najświętszego Sakramentu. Myślę, że wzorem może być dla nas bł. ks. Ignacy Kłopotowski, nasz błogosławiony, bo przecież związany
z warszawską Pragą. Powiedział on kiedyś, że: Patrzeć na Przenajświętszy Sakrament,
to najdokładniej wyobrażać sobie oglądanie Boga. Eucharystia była dla niego źródłem siły
w podjętych dziełach ewangelizacyjnych. Przywołuję go, bo to ksiądz, który naprawdę żył Ewangelią. Nie tylko wdrażał ją w życie, tworząc domy pomocy i przytułki dla potrzebujących, lecz także bardzo skutecznie, jak na tamte czasy, wyszedł z Ewangelią do ludzi: pisał
i drukował modlitewniki, wydawał prasę. Dlaczego akurat przypominam tę postać? Dlatego, że jego życie może i powinno być wskazaniem dla naszego Kościoła dziś. Ksiądz Ignacy nie bał się wychodzić z Ewangelią do ludzi, szukając nowych dróg, nowych sposobów i nowych metod na to, by mówić o Panu Bogu i by nawracać. Pamiętajmy o tym. Proszę o to zwłaszcza kapłanów, w czasach, gdy wierni z wielu powodów odchodzą od Kościoła.
Eucharystii nie ma bez kapłanów. A kapłanów, jako biskup, chcę otoczyć szczególną troską. Potrzebuję jednak także Waszej – drodzy diecezjanie – pomocy i Waszej modlitwy. W naszym seminarium duchownym studiuje dziś 44 alumnów, a kapłanów wiernych Chrystusowi
i Ewangelii bardzo dziś potrzeba Kościołowi. Dnia 7 września 2021 roku, minie dokładnie
90 lat od śmierci bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego. Proszę zatem, aby od stycznia, siódmego dnia każdego miesiąca, w świątyniach naszej diecezji, w sposób szczególny modlić się o nowe powołania kapłańskie. Kościół – zapewniam Was – pamięta o każdym z Was w codziennej modlitwie, ale dziś ten sam Kościół również bardzo potrzebuje Waszej modlitwy.
Chciałbym na koniec przypomnieć o czymś, co wydarzyło się 100 lat temu na Jasnej Górze.
W czasach, gdy ledwie odzyskana przez Polskę niepodległość znów się chwiała, gdy radość znów wyparły lęki, gdy smutek stał się codziennością Polaków, słowa biskupów, które padły wtedy w tym świętym dla Polaków miejscu, mogą być modlitwą, jaka towarzyszyć nam będzie i dziś, w niełatwych czasach. To te słowa: W chwili, gdy nad Ojczyzną i Kościołem naszym gromadzą się chmury ciemne, wołamy jak niegdyś uczniowie Twoi zaskoczeni burzą na morzu: Panie, ratuj nas, bo giniemy. I jak niegdyś, wyciągnąwszy prawicę, jednym słowem uspokoiłeś burzę, tak oddal, Panie, teraz od nas grożące nam niebezpieczeństwo. Polscy Biskupi świadomi trudnych czasów zawierzyli wtedy wszystkie troski i naszą Ojczyznę Sercu Pana Jezusa. Wiara w Boga, jest bowiem wiarą w niezmierzone Boże miłosierdzie. W Jego zdolność pokonania wszystkich trudności. Chciałbym, abyśmy jako diecezja ponowili ten akt w czerwcu 2021 r.,
a główne diecezjalne uroczystości przeżywać będziemy w bazylice Najświętszego Serca Jezusowego na Pradze, w naszym diecezjalnym sanktuarium.
Z wiarą zacznijmy i przeżyjmy ten Adwent, a radość z Bożego Narodzenia będzie pełna, nawet jeśli te nadchodzące Święta, będą inne niż wszystkie które pamiętamy.
Z całego serca Wam błogosławię na ten czas, pamiętając o Was w modlitwie.
+ Romuald Kamiński
Biskup Warszawsko-Praski