NASZ ADRES
ul. Tykocińska 27/35
03-545 Warszawa
tel. (0-22) 679-25-51
NUMER KONTA
92 1020 1042 0000 8402 0010 6013
LICZNIK ODWIEDZIN PODSTRONY:
436676 osób
słowo na niedzielę - Dobry Pasterz
Słowa Ewangelii według Świętego Jana J 10, 27-30
Jezus powiedział:
«Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je.
Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne.
Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój,
który Mi je dał, jest większy od wszystkich.
I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca.
Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
Oto słowo Pańskie.
„Ja jestem dobrym pasterzem”
Czwarta niedziela wielkanocna jest nazywana Niedzielą Dobrego Pasterza.
Pasterz jest przewodnikiem stada, chroni owce przed atakiem wilków,
pokazuje właściwą drogę. Jest autorytetem.
Dzisiaj kiedy jest szargana świętość, kiedy jest negowany autorytet Kościoła
w myśl dewizy: „wystarczy uderzyć w pasterzy a rozproszą się owce”,
warto pokazywać sylwetki dobrych pasterzy.
W ponad 90 letniej historii naszej parafii dobrym pasterzem był m.in.
jej pierwszy proboszcz ks. Jan Golędzinowski.
6 maja wspominaliśmy 80 –tą rocznicę jego męczeńskiej śmierci w Dachau.
On rozpoczął budowę naszego kościoła.
Wcześniej, w sierpniu 1920 r., gdy pod Warszawę podchodziły wojska bolszewickie
był kapelanem szpitala wojskowego niosąc pomoc rannym .
W okresie I wojny światowej za swoją patriotyczną działalność został zesłany
na trzy lata do Petersburga.
Do września 1939 r. ks. proboszcz z parafianami zdołali wznieść mury tej świątyni
do wysokości chóru . Prace przerwał wybuch II wojny światowej.
Jako działacz społeczny i niepodległościowy szybko trafił na listę osób podejrzanych
o aktywność antyniemiecką.
W marcu 1940 r. na plebanię kościoła wkroczyło Gestapo, proboszcz został aresztowany,
a następnie osadzony w więzieniu śledczym na Pawiaku.
We wrześniu 1940 r. znalazł się w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz,
a po trzech miesiącach został wywieziony do obozu w Dachau niedaleko Monachium.
Mając prawie 65 lat wyczerpany nieludzkim traktowaniem, w maju 1942 r. został wywieziony
do krematorium urządzonego przez nazistów w Hartheim, blisko Linzu.
Uśmiercono go podczas drogi trującymi spalinami.
Jeden ze współwięźniów tak napisał o nim :
„tak pięknie umierać mógł tylko kapłan żyjący według Serca Bożego”.
Ksiądz Jan Golędzinowski nie ma nawet swojego grobu.
Ma natomiast, od listopada ubiegłego roku swój skwer na terenie stacji metra przy naszym kościele.
Autorka ksiąski o ks. Janie jednym zdaniem podsumowała biografię tego kapłana:
„ Tacy ludzie rodzą się raz na sto lat”.
Każdy chrześcijanin winien być pasterzem na wzór Jezusa:
w rodzinie, w pracy, w środowisku, w parafii.
Pytajmy zatem dzisiaj: Dla kogo jestem pasterzem?
Gdzie jest moja owczarnia?
Czy jestem dobrym pasterzem ,czy też wolę pozostać wieczną owcą?
A może tylko pastuchem? czy najemnikiem?